-Jeżeli myślisz że ode mnie się odchodzi to się mylisz głupia suko!-odwróciłam się, spojrzałam mu prosto w oczy.
-Jak mnie nazwałeś? Bo jeszcze minute temu było "kochanie". Teraz już wiem jaki jesteś.-złapał mnie za rękę.
-Odchodź sobie, ale jeżeli dowiem się że kogoś masz to zaczne zabijać po kolei, najpierw twój ojciec, potem Rose...a nie czekaj. Jej nie zabije.
-Jakiś ty hojny.
-A wiesz dlaczego?
-No słucham pana.
-Bo jest ze mną w ciąży, od początku z Nią byłem. Jeżeli kurwa myślałaś że Cie kocham to się myliłaś. Byłaś moją marionetką, moją zabawką, pomogłaś mi uciec i o to chodziło od początku. Czy ty na poważnie myślałaś że ktoś taki jak ja zakochałby się w kimś takim jak ty?! Ha! Śmieszna jesteś!
-Jesteś taki głupi Niall.-od razu mówię że nie powiedziałam tego ja. Odwróciłam głowę i zobaczyłam za sobą jakiegoś chłopaka, był bardzo przystojny...powiedziałabym że przystojniejszy od Horana.
-A Ty tu czego?-chłopak rzucił kopertą w strone blondyna.
-Zaproszenie na ślub.
-Twój?-roześmiał się irlandczyk.
-Mamy...
-Możesz jej przekazać że może mnie w dupe pocałować.
-Sam jej przekaż, idziesz Emily?-Tak, ten boski chłopak znał moje imie. A wiecie dlaczego? Bo Niall dał się oszukać. Przytaknęłam chłopakowi i wyciągnęłam rękę w jego kierunku.
-To Wy się znacie?
-Jak już mówiłem jesteś naiwny jak dziecko.
-Co?
-Gówno.
**miesiąc później**
-Wstawaj.-poczułam szturchnięcie w ramie. Otworzyłam oczy i zobaczyłam ubranego już przyjaciela.
-Która jest godzina Biebs?
-Szósta rano, ale musimy już jechać.
-Czemu?
-Znalazł Cię.-odrazu zerwałam się z łóżka.
-Kurwa mać.-zaczęłam ubierać spodenki i pakować wszystko co miałam ze sobą.
Jeżeli spotkam się z Niallem to On mnie zabije. Mnie i Justina. Ale to nie moja wina że On nie rozumie słowa "z nami koniec" i że Biebs musiał mu to jakoś przetłumaczyć. Akurat nie wiedziałam że pobije go i spali mu dom, ale myślę że zrozumiał przekaz.
Godzinę później byliśmy już daleko od hotelu. Nie wiem gdzie jedziemy, ale wiem jedno. Chce być jak najdalej od Horana. Pewnie myśli że ja jestem z Jusem. Myli się, ale to już jego problem.
-Gdzie my jedziemy?
-Zobaczysz.-przymrużyłam oczy i odwróciłam wzrok w stronę widoków. Alpy, piękne Austriackie Alpy.
Świeże górskie powietrze.
Justin skręcił w jakąś leśną drogę, dobrze znam tą trase. Po chwili zobaczyłam tabliczkę "Bieber"
Stała tam piękna rezydencja należąca do mojego przyjaciela.
~*~
16.
A więc przepraszam że nie dodawałam rozdziałów,ale szkoła,szkoła,szkoła i jeszcze raz szkoła.
Nie wiem czy będę nadal pisać bo nie lubie już tego oto bandu tak jak lubiłam.
Może będę może nie.
Wszystko zależy od Was :)
:))))))))))))
świetnie kochana!! ;***/Natka
OdpowiedzUsuńkocham <33333
OdpowiedzUsuńaha
OdpowiedzUsuńchujowe nie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńświetne 2/10
OdpowiedzUsuńhuhuhuhuhu
OdpowiedzUsuńKocham cie, jesteś najlepsza...jestem twoją fanką, szkoda że tak długo nie pisałaś...ale ci wybaczam tak jak wszyscy w twoim fandomie!!! KOCHAM CIE! ona musi być z Niallem!!! PS. Organizujesz może jakieś spotkanie fanów czy coś???
OdpowiedzUsuń