czwartek, 14 sierpnia 2014

11.~New life

Chłopak pociągnął mnie w stronę biura mojego ojca. 
-Co ty chcesz zrobić?-Zaraz, przecież tu jest okno. Kurwa, nie.
-Ja skoczę pierwszy a Ty za mną, złapię Cię.
-Nie.-Nogi zaczęły mi drżeć. 
-Musimy, to jest jedyna szansa. Jeżeli teraz Nas złapią to mnie dadzą na krzesło elektryczne a Tobie na dożywocie.-po moim policzku zaczęły spływać łzy. 
-A jak my uciekniemy?
-Widzisz tamto lambo?-wskazał palcem na auto 200m od więzienia.
-Nim uciekniemy, kluczyki mam w plecaku.-Skąd On w ogóle ma to przebranie i ten plecak?
Niby jesteśmy na 1szym piętrze, ale dla mnie i tak to jest wysoko. Niall skoczył. Ja pierdole. Nie dam rady...
Zamknęłam oczy i skoczyłam. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Horana trzymającego mnie na rękach. 
-Dzięki.-puścił mnie i pobiegliśmy do tego samochodu. 
Blondyn odpalił auto i pojechaliśmy.
-Możesz iść spać, trochę minie zanim dojedziemy na miejsce.-położył swoją rękę na moim kolanie.
-To gdzie my jedziemy?
-Na moje prywatne lotnisko a potem na jacht, musimy się trochę chować.-Chować, tak? I On nie chce się wyróżniać z tłumu lecąc prywatnym odrzutowcem i rejsem jego jachtem, tak? No to Panie Horan pogratulować pomysłu. 
-No okej.-zamknęłam oczy i zapadłam w sen. Obudził mnie wrzask Harry'ego. 
Otworzyłam oczy i wtedy zrozumiałam że jestem na rękach Niall'a.
-Co Ty robisz?-mruknęłam zaspana.
-Niosę Cię do samolotu.
-A nie mogłeś mnie obudzić?
-Tak słodko spałaś.-zachichotał. Tak jasne, kłam dalej Horan. Zeskoczyłam z Jego rąk i odepchnęłam Go. Stanęłam na środku drogi i zaczęłam płakać. Po co mi była praca w więzieniu, gdyby nie to że tam pracowałam to nie musiałabym się ukrywać i być z Nim. Upadłam na kolana i nadal płakałam. Po chwili poczułam że ktoś mnie podnosi. 
-Zostaw mnie.-wstałam i szczerze nie wiedziałam co ja mam teraz zrobić.
-O co Ci kurwa chodzi?!-niebieskooki wydarł się na mnie. Super.
-Ty myślisz że ja nie wiem? Że ja nie wiem o tym że mnie wykorzystałeś żeby wyjść? Myślałeś że jestem kurwa taka głupia?!To się kurwa myliłeś!Wolałabym umrzeć niż z Tobą być!-przesadziłam? Nie. To On przesadził.
-Co? Kto tak Ci powiedział? Serio myślisz że byłabyś potrzebna do mojej ucieczki? Poważnie? Nikt Cię nie potrzebował do tego. Ja Cię potrzebowałem, ale wiesz do czego?
-No słucham...
-Do miłości kurwa! Zakochałem się w Tobie! Może na początku ściemniałem, ale później się zmieniło a teraz kurwa mać do samolotu.-wskazał palcem na odrzutowiec. Wyczułam w Jego głosie załamanie.
Poszłam w kierunku który mi wskazał, przywitałam się z kapitanem i usiadłam na siedzeniu. Przez okno widziałam jak Niall...zaraz kurwa czy On płaczę? Panie i panowie Niall James Horan morderca bez serca płaczę! Oklaski dla Emily  Jackson. 
-Coś Ty kurwa mu powiedziała?-na pokład przyszedł Harry.
-Prawdę?-warknęłam i odwróciłam swój wzrok na moje buty. 
-Jaką prawdę?! On nigdy nie miał łez w oczach, on nigdy nie był smutny! 
-Powiedziałam mu że wolałabym umrzeć niż z Nim być! Zadowolony?
-Ale dlaczego? Podobno byłaś w Nim tak szaleńczo zakochana a On w Tobie?-Że co proszę?
-Przecież kazałeś mu udawać.-mruknęłam.
-Słucham? Kto Ci tak powiedział?!-powiedzieć?czy nie powiedzieć?
-Twoja żona.-mruknęłam prawie nie słyszalnie..
-Moja żona, moja kurwa jebana żona! I czemu kurwa zmyślasz?-podniósł na mnie rękę, ale po chwili leżał na ziemi. Zobaczyłam wściekłego Horana. 
-Nic Ci nie jest?
-Nic.
Styles podniósł się i gdy chciał uderzyć Niall'a do samolotu wparował Zayn. 
-Co Wy kurwa odpierdalacie?!Harry wypad!-szatyn opuścił odrzutowiec a za nim mulat.
Niall przysiadł się do mnie.
-Możemy porozmawiać?-zaczął.
-Słucham.
-Ja nie wiem kto ci to powiedział, ale to jest kłamstwo, musisz mi uwierzyć bo nie masz wyjścia.
-Dlaczego miałabym wierzyć tobie a nie Justinie?
-Justinie?
-Tak, jej.
-Może dlatego że zanim była z Harry'm to spędziła ze mną noc?-No dalej Horan, co jeszcze?
-I co? Niby jest zazdrosna?
-Tak?
-A to dlaczego?
-Może dlatego że chciała ze mną być a ja Ją wyśmiałem?
-A możesz nie zaczynać każdego zdania od może?
-Może.-obydwoje zaczeliśmy się śmiać.
-Powiedzmy że Ci wierze.-uśmiechnął się i pocałował mnie w usta.
-Ale to nie znaczy że jesteśmy razem.-dodałam po chwili.
-Wiesz ile dziewczyn dało by się zabić za noc ze mną? A Ty to możesz mieć co noc i nie chcesz skorzystać.-chciałam już powiedzieć że możemy spróbować, ale właśnie wszystko zepsuł.
-W tej chwili wszystko zepsułeś Niall.-Nic nie odpowiedział tylko zaśmiał się patrząc na mój biust.
-Panterka?-Właśnie zorientowałam się że mam trochę prześwitującą koszulkę i nie było to najlepszym pomysłem żeby zakładać stanik w panterkę. Brawa dla mnie.
-Ja ci tu coś mówię a Ty jak zawsze.-mruknęłam i przeniosłam się na drugi koniec samolotu. 
Nie odezwałam się do Niego do końca lotu. Wylądowaliśmy i czekało na nas auto. Zgadnij jakie.... lamborghini, no oczywiście. Jakiś fan mam rozumieć?
Gdy spytałam się ile będziemy jechać to tylko przyśpieszył. Zignorował mnie.
Zatrzymał auto przy jakiejś luksusowej marinie i rzucił krótkie "wychodź".
Wyszłam z auta i od razu spotkałam się z wzrokiem ludzi. Jakieś dwie tapeciary patrzyły sie na mnie z zazdrością. Niall też to zauważył, odwrócił się do Nich i zaśmiał się. 
-Trzymaj.-podał walizke.
-Okej, będę ci nosić rzeczy.-mruknęłam.
-Tam są twoje rzeczy.
-Moje rzeczy?
-Twoje nowe rzeczy.-przytaknęłam i wzięłam walizkę.
Horan zamknął bagażnik i zaczął iść po mostku prowadzącym do wielkiego jachtu. Podejrzewam że to Jego.
-Witam pana i panią Horan.-kapitan nas przywitał. Myślałam że wybuchnę śmiechem. Pani Horan. Hahahaha.
Od razu poszłam do Naszej sypialni, chociaż bardziej bym reflektowała spanie na leżaku na pokładzie niż z nim, ale cóż. Po chwili zobaczyłam Niall'a bez koszulki w samych bokserkach, miałam ochotę rzucić się na Niego, ale nie. Emily musisz być silna.
-A Ty co?
-Nie moge tak przy tobie być? W końcu jesteś moją dziewczyną.
-Nie jestem Twoją dziewczyną.
-Jesteś.
-Ni...-moją wypowiedź przerwał namiętnym pocałunkiem. Złapałam go za włosy i zaczęłam oddawać pocałunek. Samo się stało. Położył mnie na łóżku i zaczął całować moją szyję. 
-Nie, nie, nie.-odepchnęłam Go i wstałam.
-Nie?
-Nie dziś. Za wcześnie. Te pocałunki nie powinny mieć miejsca i dobrze o tym wiesz.-upomniałam Go i poszłam do łazienki aby się odświeżyć.
Wzięłam prysznic, ubrałam się w krótkie spodenki i luźną koszulkę a pod Nimi miałam kostium kąpielowy. Było coś około 10 rano. Cały dzień przede mną. 
Wyszłam na pokład i zobaczyłam Horana w fartuchu który nakładał nam jajecznicę. Co kurwa?
-Niall?-spytałam chłopaka.
-Słucham kochanie?-uśmiechnął się. 
-Coś się stało?
-A co się miało stać?-uśmiechnął się ponownie.
-Nie nic.-Blondyn poszedł do kuchni i po chwili wrócił ze szklankami soku i tym razem bez tego fartucha.
-Smacznego.-chciałam mu odpowiedzieć nawzajem,ale co innego napatoczyło mi się na język.
-Możemy spróbować...


~*~
11! :)
Mam nadzieje że was nie zawiodłam :D
+
dziękuuuuje za ponad 2000 wyświetleń :)
9komentarzy=następny rozdział :)
Kocham Was <3
Mrs.Horanxx

12 komentarzy:

  1. Genialny rozdział!!! Jestem ciekawa co będzie dalej. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział niesamowity ! <3 i oczywiście Niall , jakby inaczej <3 xD Bardzo , przepraszam , że wcześniej nie komentowałam , ale kłopoty z netem :P Życzę weny <3 ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rewelacja! Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! Kocham tego bloga! I szybciutko next! ~ S.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na kolejny! Nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział! "możemy spróbować....." Ten tekst mnie zamurował.....Do następnego!

    ~Lenchi♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Hahahah kocham ich! :* Czekam na nastepny!

    OdpowiedzUsuń
  10. Boże *o* zabraklo mi slow zeby opisac ten rozdzial jest haksnddusospaananxksj! Next!

    OdpowiedzUsuń
  11. CUDOWNE CZEKAM NA NASTEPNY!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. CUDOWNE CZEKAM NA NASTEPNY!!! :)

    OdpowiedzUsuń