Po 4 sygnałach usłyszałam głos w telefonie.
-halo?
-Niall kazał przekazać,że to musi być dzisiaj.
-Co kurwa?To miało być za tydzień,czemu dzisiaj?-spojrzałam się na blondyna i wstałam z miejsca, weszłam do łazienki która znajdowała się w gabinecie.
-On jest cały pobity,nie wiem czemu się dał,ale na moje oko jest z nim bardzo źle, on potrzebuje szpitala.
-Przecież do kurwy jesteś pielęgniarką.
-Więzienną.
-Dasz radę z nim przejść przez korytarz w którym jest Liam?
-Nie wiem, on jest ciężki.
-Idź z nim do korytarza Liama i go uwolnij, będzie czekał na was czarny jaguar z kluczykami w stacyjce.
-A strażnicy?A mój ojciec?Halo czy ty myślisz?Jesteśmy w więzieniu.
-To zostaw mnie.Po tej rozmowie wyrzuć telefon i od razu zabieraj Nialla,pa.
Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, wyrzuciłam telefon do ubikacji i poszłam po Horana.
-Chodź.-wyciągnęłam rękę w jego stronę.Schyliłam się i pomogłam mu wstać.

-Ja poprowadzę, ty idź z nim do tyłu.
-Ty znasz droge?
-Przygotowujemy się do tej ucieczki od roku więc znam.
Pomogłam Niallowi wsiąść do auta i odjechaliśmy z tego miejsca, blondyn zasnął z głową na moich kolanach.Podczas podróży rozmawiałam z Liamem o jego narzeczonej i o jego planach z nią aż w końcu ja sama zasnęłam.Nie wiem ile jeszcze jechaliśmy,ale obudziłam się na rękach Nialla gdy ten niósł mnie do jakiegoś pomieszczenia.
-Gdzie ja jestem?-mruknęłam.
-W swoim nowym domu.-przetarłam oczy i zaczęłam rozglądać się, no cóż by tu powiedzieć...piękne wnętrze.
-Moim?
-Naszym.-uśmiechnął się.Wow co?Chłopak położył mnie na łóżku i wyszedł z sypialni,spojrzałam na zegarek stojący na szafce nocnej..była 5 rano.Postanowiłam się jeszcze przespać,ale najpierw łazienka.W sumie nie wiedziałam gdzie co jest.Wyszłam z pomieszczenia i przemierzyłam cały korytarz aż zdaje mi się,że znalazłam to czego szukam, otworzyłam drzwi i zobaczyłam Nialla biorącego prysznic, rumieniec oblał moją twarz, wyszłam najszybciej jak się da, mam tylko nadzieje,że mnie nie zauważył.Wróciłam do sypialni i zasnęłam.
Rano obudziła mnie dość głośna muzyka dobiegająca z dołu, podniosłam się i zobaczyłam to czego bym się nie spodziewała nigdy w życiu,że zobacze..była ledwo 11 a tu roiło się od laluś w bikini lub w obcisłych sukienkach, wyglądałam przy nich jak szara myszka, miałam na sobie dresy i koszulke jak podejrzewam blondyna, musiał mnie przebrać w nocy.
-Przepraszam gdzie jest Niall?-podeszłam do dziewczyny stojącej najbliżej mnie.
-Chyba w łazience z Tiffany.-zachichotała.
-Kto to jest?
-Jego dziewczyna, co chwile się rozchodzą i schodzą, dzisiaj miał się jej oświadczyć.-znowu zachichotała.
-Dobra dzięki.-pobiegłam na górę znowu do jego sypialni, usiadłam na łóżku po turecku i zastanawiałam się co ja mam zrobić, nie moge tu zostać,ale nie moge wrócić,nawet nie wiem gdzie jestem.
Musze znaleźć moje ubrania,albo cokolwiek innego niż te dresy i koszulka.Zaczęłam szukać po jego garderobie jakiejś koszuli w krate którą mogłabym założyć jako sukienke lub cokolwiek co by się nadało, zamiast tego znalazłam jakieś stare pudło ze zdjęciami.
-O mój boże.-zasłoniłam usta ręką.
Było tam pełno naszych zdjęć, nie znam go. Jestem pewna,że go nie znam.
Najbardziej przykuło moją uwage to zdjęcie , mogłam mieć tutaj jakieś 12 lat, ale ja nic nie pamiętam.Nie znam go.
Ostatecznie nic nie znalazłam i zeszłam szybko na dół natykając się na Liama.
-Chodź szybko proszę cię!-pociągnęłam go za rękę na dwór.
-O co chodzi?Gdzie ten debil?
-Ze swoją dziewczyną.
-Serio?Co za kretyn, to ja po to się dałem złapać,żeby on teraz był z tą dziwką?
-Dałeś się złapać?Co?
-Taki był plan...