piątek, 11 lipca 2014

4.~Let's start from scratch

-Emily!-usłyszałam krzyki Troy'a, szybko zaczęłam iść w Jego stronę, w minutę światła się włączyły. Pewnie to może wydawać się dziwne, światła i dzień. Ale w tym więzieniu nie ma okien, jedynie gdzie są to w gabinecie taty i malutkie okienko w pokoju moim i Rose. 
-Nic Ci nie jest?
-Nie.-Postanowiłam nic nie mówić o spotkaniu z Horanem.
-Okej w takim razie idź do Rose a ja jeszcze posprawdzam czy wszyscy są.-przytaknęłam i poszłam do Rose która stała przy schodach prowadzących do naszego gabinetu.
-Martwiłam się o Ciebie.-przyjaciółka ze łzami w oczach rzuciła mi się na szyje.
-Spokojnie, chodź...powiem Ci coś.-Gdy byłyśmy już tylko we dwie powiedziałam Rose o jakże miłym spotkaniu z więźniem 1069.
-Może lepiej powiedz Jamesowi.-Od kiedy Ona do mojego taty mówi po imieniu?
-To znaczy Twojemu tacie.-dodała po chwili. Zmierzyłam Ją wzrokiem i wyszłam z pokoju. 
Poszłam pod stołówkę. Wydawało mi się że był tam Horan z Liamem. Tak. Nasi więźniowie jedzą w małych grupkach.
Weszłam do pomieszczenia. Wzrok Niall'a był na mnie. Czułam to.
Podeszłam do kucharki i poprosiłam o picie. Chciałam już wyjść kiedy zatrzymał mnie Liam. 
-Emily?-Tylko niech nie prosi o rozmowę, proszę.
-Tak?-zatrzymałam się obok Horana, było to głupie co zrobiłam.
-Usiądź na chwilę,dobrze? Niall chciałby coś ci powiedzieć.-Mam usiąść? Strażnicy stoją przy drzwiach więc nic mi się nie stanie. Nie mam ochoty rozmawiać z tym dupkiem, ale w sumie powinnam przekazać Liamowi wiadomość od Sophie.
-Tak?-usiadłam obok Liama.
-Sory.-mruknął Horan prawie śmiejąc się.
-Czy Ty serio myślisz że jak powiesz sory to ja zapomne o twoich słowach skierowanych do mnie? O tym że mnie pobiłeś? Serio? Pozatym po co mnie przepraszasz? I tak zgnijesz w tym więzieniu i ja już zdążyłam Cię znienawidzić. 
-Patrzyłaś się na mnie przez 5 minut jak byłem na kontroli więc nie sądzę żebym był aż tak zły.-nie wytrzymałam
-Jesteś potworem.
-Jeżeli tak uważasz to powiedz mi to jeszcze kiedyś jak nie będzie strażników i Liama, nie odważysz się. Jesteś taka pusta.-Jak On może?
-Ja pusta? To Ty mi przy każdym możliwym spotkaniu proponujesz jakieś kurwa rzeczy.
-Ona może stąd iść zanim wjebie Ją w ścianę.-Horan zacisnął pięści.
-Poczekaj.-warknął Liam do Niego.
-Sophia jest cała i zdrowa.-mruknęłam i gdy chciałam wstać Niall złapał mnie za rękę i pociągnął tak że usiadłam mu na kolana.
-Aż tak na mnie lecisz?-zaśmiał się ten idiota. Pomyśleć że jest najniebezpieczniejszym człowiekiem na świecie...A strażnicy to powinni wylecieć stąd z hukiem. Są debilami. Widzą że ten robi sobie ze mną co chcę a Oni pierdolą jakieś głupoty ze sobą.
-Zostaw mnie.-wstałam z Jego kolan i wyszłam ze stołówki.
On myśli że kim ja jestem? Że ja jestem Rose żeby się na Niego rzucać? Myli się. Tak Go nie znoszę że chętnie bym go zabiła tą tacą na której miał jedzenie a raczej tą papkę którą nazywają tu jedzeniem. 
Myślę że tata już wrócił, jest już 17. Powinien być. 
Idę właśnie w stronę Jego gabinetu, chcę jedynie iść już do domu. Wziąć wolne na pare dni i zapomnieć na chwilę o nowym więźniu a najlepiej na zawsze. 
Jedyne o czym myślę to to żeby przytulić się do mojego taty. Nic mu nie mówić, ale przytulić się. 
-Tatoo.-otworzyłam drzwi od gabinetu i to co zobaczyłam było jak z najgorszego koszmaru.TATA.ROSE.BIURKO. 
-Pieprz mnie..-Rose jęczała w ucho mojego ojca, chyba mnie nie zauważyli i niech tak zostanie. Nienawidzę ich. Wybiegłam z płaczem z jego gabinetu. Idę się zabić. Nie no chyba każdy kto mnie zna wie że tego nie zrobię. Idę sobie po korytarzu płacząc. Dopiero gdy otarłam łzy zdałam sobie sprawę z tego że jestem pod celą gdzie jest Horan. Przenieśli  Go już? Najwidoczniej.
 Usiadłam na podłodze i schowałam głowę w kolana, nie chciałam żeby ktokolwiek mnie znalazł a na pewno nie Rose ani tata. A może wejdę do celi więźnia 1069 żeby mnie zabił? W tym korytarzu był tylko On, było to odizolowane miejsce, nie dziwię się. 
-Emily?-Podszedł do drzwi. 
-Odwal się.-dalej płakałam. Nie chciałam z nikim rozmawiać w tym momencie a na pewno nie z nim, chociaż jeśli mam  być szczera wole już z Nim niż z nimi. 
Podniosłam się z podłogi i podeszłam do drzwi od celi.
-Zabij mnie.-nasze twarze dzieliły kraty w drzwiach i pare milimetrów. Nie wiem co ja mówię ani co robię.
-Chętnie zrobiłbym Ci coś innego, ale się powstrzymam.-zaśmiał się.
-Dawaj.-mruknęłam.
-Uspokój się.-powiedział dość poważnie po czym poszedł usiąść na swoim łóżku.
-Tak właściwie to co ci się stało że tu przyszłaś?-dodał po chwili.
-Nic, jutro udawaj chorego, okej?-zdziwił się lekko.
-No okej, a co przyjdziesz mnie wyleczyć.-zaczął ruszać brwiami w ten śmieszny sposób.
-Powiedzmy.-odeszłam od celi i poszłam do gabinetu zmienić buty i zdjąć fartuch. Mam w dupie to że kończę pracę za 3 godziny. Wychodzę. Idę na grób mamy a potem pewnie do baru. Koniec ze cnotką. Przynajmniej tak mi się wydaję. Nie wiem po co kazałam udawać Horanowi chorego? Co ja chcę z Nim zrobić? Nic nie wiem



~*~
Jest 4 :)
Przyznać się kto się domyślał że Rose z tatą Emily? :D 
Dziękuje za komentarze 
4komentarze=następny rozdział. 
Mrs.Horanxx

5 komentarzy:

  1. kocham tego bloga!! ♥ no i ja oczywiście wiedziałam o Rose i tacie Emily ♥♥♥
    czekam na nastęęęępny!

    OdpowiedzUsuń
  2. aaaaaaaa ja też się domyślałam:) Jaka masakra jej przyjaciółka z jej ojcem. Ja serio bym się wkurzyła
    CUDO BLOG
    czekam na next:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiedziałam, już się domyślałam z 3 rozdziału, że ta przyjaciółka z jjej ojcem :)
    Tak poza ty świetny blog. Od niedawna zaczęłam czytać i się w nim zakochałam :) Świetnie piszesz <3
    zapraszam do mnie na nowy rozdział :)
    http://onedirection1237.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Czwarty koment! Ha ha beka zawsze jestem ostatnia :/ No więc......Rozdzial jest nie samowity w końcu zaczęło się coś dziać.Kochamm :3 a jeszcze ten nialler ^^ ciekawe o czym będą romawiac lub robić XDD zboczone skojarzenia :D czekam na nn :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Nadal czekam kochanie ^^ :***

    OdpowiedzUsuń